Remis Trampkarza starszego

Remis Trampkarza starszego

MKS TUR 1921 – VICTORIA WRZEŚNIA 3-3

W sobotę 2 maja drużyna Trampkarza st. podejmowała na własnym boisku rówieśników z Wrześni, jest to drużyna z górnej części tabeli, więc spodziewaliśmy się dobrego widowiska.

Początek meczu był bardzo wyrównany, dopiero od 15min rywale zaczęli narzucać mam swój styl gry. W 25min meczu bramkową akcję stworzyli sobie zawodnicy z Wrześni, lewą stroną popędził pomocnik gości dograł do niepilnowanego zawodnika, który oddał strzał w kierunku bramki, Polipowski zdołał interweniować, ale przy dobitce był bez szans 0-1. Kilka minut później przegrywaliśmy już 0-2. W zamieszaniu pod bramką najprzytomniej zachował się napastnik Victorii, który z bliska wpakował piłkę do siatki. Pierwsza połowa zakończyła się dwubramkowym prowadzeniem Wrześni.

Na drugą część meczu nasz zespół wyszedł odmieniony, z chęcią odrobienia strat. Na efekt nie trzeba było długo czekać, bo już w 48min Patryk Bruś wykorzystał niezdecydowanie obrońcy z bramkarzem i z najbliższej odległości umieścił piłkę w bramce 1-2. Rywale byli lekko zaskoczeni agresywną grą naszego zespołu, 4 min później indywidualna akcją popisał się Kacper Bończak, który z 25m oddał piekielnie mocny strzał, który wylądował pod poprzeczką, bramkarz był bez szans 2-2. Tur nie zwalniał tempa i robił wszystko, żeby wyjść na prowadzenie. W 70min Kacper Pogorzelski będąc na wprost bramki długo się nie zastanawiał uderzył piłkę w kierunku bramki, bramkarz interweniował ale piłka była tak silna, że przekroczyła linię bramkową 3-2.

Od tego momentu rywale rzucili się do odrabiania strat, naciskali nas bardzo mocno, dzięki temu mogliśmy wyprowadzić kontrę. W doskonałej sytuacji znalazł się Pogorzelski który mając pustą bramkę przed sobą nie zdołał zdobyć gola. To co nie udało się Turowi udało się zawodnikom z Wrześni w 82min sędzia dopatrzył się zagrania ręką przez jednego z naszych piłkarzy i podyktował rzut karny, który został zamieniony na bramkę.

Z przebiegu całego meczu remis jest wynikiem sprawiedliwym, bo przegrywaliśmy już 2-0 i zdołaliśmy wyjść na prowadzenie. Szkoda że w samej końcówce daliśmy sobie wyrwać zwycięstwo, zabrakło nam kilka minut. Musimy rozgrywać nasze mecze z takim zaangażowaniem jak w drugiej połowie. Cała drużyna zasługuje na pochwałę, a w szczególności obrona kierowana przez Michała Banasiaka spisywała się rewelacyjnie.

Podsumował D.Brzostowski


Bramki
Bruś, Bończak, Pogorzelski

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości